Na wiejskim weselu doszło do bijatyki. Wkrótce odbywa się proces sadowy.
Sędzia pyta jednego z gości obecnych na weselu:
- Niech pan opowie jak było.
- Tańczę sobie z panna młoda jeden taniec, drugi, trzeci, czwarty, piaty, zaczynamy się dobrze bawić, a tu nagle pan młody podchodzi zdenerwowany i mnie obraza. Odpaliłem mu, żeby się odwalił i tańczymy dalej... Nagle pan młody wziął zamach noga i... jak nie kopnie pannę młoda miedzy nogi!
Sędzia:
- Uuu u... To musiało bolec!
- Jeszcze jak, panie sędzio! Trzy palce mi połamał!